"Opowieść wigilijna" w teatrze.
Dodane przez Katarzyna Cybulska dnia 13/12/2017

Dnia 12 grudnia 2017 młodzież z naszej szkoła wybrała się do Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu na adaptację lektury Karola Dickensa „Opowieść wigilijna”. Zbiórkę ustaliliśmy przed szkołą na godz. 8:30 i pod opieką Pań Estery Wawszczyk, Hanny Czaja i Sylwii Czarnowskiej dojechaliśmy do Elbląga. Kiedy Panie Hania i Estera kupowały bilety, uczniowie mieli możliwość rozejrzenia się po wnętrzu teatru. Zachwycił nas szeroki, półokrągły hol główny, otoczony balkonem, na który prowadziły po obu stronach nowoczesne schody. Zdobiły go portrety i zdjęcia ludzi, zasłużonych dla Elbląga. Szczególną atmosferę dawały kolorowe reflektory oświetlające podwieszone szarfy i ozdoby świąteczne.

Sylwia Czarnowska

Rozszerzona zawartość newsa

Po zajęciu miejsc, czekaliśmy z niecierpliwością na rozpoczęcie przedstawienia. „Opowieść wigilijna” traktuje o przemianie skąpca Ebenezera Scrooge'a, który jest samotnikiem, nie lubiącym ludzi, a dba jedynie o pomnażanie swojego majątku. Wszystko to dzieje się pod osłoną nocy wigilijnej.

Głównego bohatera zagrał Lesław Ostaszkiewicz w reżyserii Czesława Sieńki.

Kiedy rozbłysły światła i na scenie pojawili się aktorzy, dopiero odczuliśmy prawdziwą magię teatru. Efektom świetlnym towarzyszyła oprawa muzyczna, która dała poczucie, że święta tuż, tuż.

Zobaczyliśmy nietypowo ubranych bohaterów opowiadania, a scenografia oddawała klimat epoki, w której tworzył Karola Dickens. Naszą uwagę przykuwały wykwintne kapelusze, długie i piękne suknie, surowy wystrój kancelarii i ozdobne łóżko z baldachimem w sypialni Scrooge'a.

Gra aktorów była pełna kunsztu, swobody i naturalności. Wywołała ona na naszych twarzach śmiech, a innym razem zaskoczenie lub smutek. Wzruszyła nas historią Tim’a, a kolęda wybrzmiewająca z jego ust mnożyła dreszcze na plecach.

Rozlegające się gromkie oklaski po przedstawieniu świadczyły o tym, że spektakl podoba się zarówno młodzieży, jak i dorosłym. Występ ten wprowadził nas w świąteczny nastrój i nasunął refleksje nad własnym postępowaniem. Bowiem wszystko co robimy, kiedyś do nas powróci…
W drodze powrotnej odwiedziliśmy uwielbianą przez dzieci restaurację. Liczymy na to, że takie wyjazdy będą częściej organizowane, bo mamy ochotę na więcej!

Sylwia Czarnowska